Para do pary Dwa buty do pary, z jednym nic nie zrobisz. Dwa buty, kalosze lub inne bambosze piękne, wygodne no i pewnie modne. Dwa buty do pary, bo co z jednym począć, do kosza wywalić, a może z sentymentu zostawić. Dwa buty do pary, jest w tym sens i logika. Dwa buty, lecz różne bo nie te rozmiary, nie te fasony, niewłaściwe mają nawet kolory. Niby da radę w nich chodzić, bo czemuż by nie jest para, a nie ma pary, dwa przecież już parę tworzy, czyż nie? Dwa buty, lecz nie do pary, i co z tym fantem zrobić? Lepiej mieć parę, czy nie mieć pary? dwa wcale pary nie tworzy, dwa a jeden chyba na jedno wychodzi. Pary tak czy siak nie tworzy. Dążyć na siłę do doskonałości, by parę stworzyć! jak pajac po ulicy w dwóch różnych butach chodzić! Jest na to środek doskonały, całkiem banalny, tak oczywisty, choć wydumany. Najlepsze są bose stopy, ideał doskonały.
Wszystko co tu znajdziecie będzie wytworem mojej wyobraźni, czasem zaś odbiciem świata, takim jakim ja go widzę. Na blogu publikuję trochę swojej pisaniny. Z czasem tematyka będzie ewaluować, może będzie więcej o życiu, trochę więcej obrazów. Zobaczymy ... to takie moje miejsce do pokazania siebie.