THE HUNGER GAMES - Suzanne Collins
Całą serię polecam z całego serca, historia pomimo, że z gatunku science fiction, wcale nie wydaje się mało prawdziwa. Nie jest to też ckliwa historia miłosna, choć nie raz można się przy niej wzruszyć.
Dzisiejszy post piszę z perspektywy czytelnika wszystkich 3 części powieści S. Collins oraz widza, który miał okazję obejrzeć ekranizacje 2 części, a także osoby która pomimo wszystko z niecierpliwością czeka na ekranizację ostatniej części - Kosogłos. Oznacza to tylko jedno, długie oczekiwanie. Z racji tego, że jestem strasznie niecierpliwą osobą i ciekawość zżerała mnie od środka, zważywszy że W pierścieniu ognia zakończyło się bardzo intrygująco w końcu zdecydowałam się na zakup całej serii książek. I tak oto, stałam się posiadaczką 3 tomów, które pochłonęłam jeden po drugim.
Nie są to opasłe tomiska, każdy tom to około 350 stron. Dysponując nawet bardzo niewielką ilością wolnego czasu przeczytanie trzech części zajęło mi niewiele czasu.
Całą serię polecam z całego serca, historia pomimo, że z gatunku science fiction, wcale nie wydaje się mało prawdziwa. Nie jest to też ckliwa historia miłosna, choć nie raz można się przy niej wzruszyć.
Najbardziej brutalna i depresyjna wręcz jest ostatnia część trylogii. Kosogłos, który jest symbolem nadziei, walki o wolność, kryje za sobą dziewczynę na prochach, ciągle w depresji, rozkojarzoną i nieobecną. Jak ma się więc czuć czytelnik - zawiedziony i rozczarowany.
Z głównej bohaterki zrobiono wariatkę. Po kilku rozdziałach miałam ochotę rzucić tę książkę w kąt. Fala goryczy została przelana, gdy Peeta też został szaleńcem z nieopanowaną rządzą zamordowania Katness. Co czuje czytelnik - DEZORIĘNTACJE. Jak może skończyć się cała ta historia, czy ma jeszcze jakiś sens. Coś mi się wydaje, że autorka za bardzo popłynęła
w tym wirze szaleństwa. Dramatyczne wydarzenia, w których uczestniczyli główni bohaterowie, z całą pewnością mogły wpłynąć na ich psychikę, jednakże czy trzeba było robić z nich szaleńców?
Ostatnia część trylogii jest bardzo brutalna, wręcz depresyjna, dla czytelnika o silnych nerwach.
Zakończenie trudno nazwać szczęśliwym. Czytelnik ma poczucie, że bohaterowie nigdy do końca nie będą szczęśliwi, wydarzenia i dramatyczne przeżycia nieodwracalnie odbiły swoje piętno. Taka jest wojna, bohaterowie już nigdy nie powrócą do dawnego życia. Pozostały im
w pamięci obrazy tamtych wydarzeń, blizny płomieni wojny.
Jeśli rozważacie przeczytanie tylko ostatniej części trylogii, zachęcam do rozpoczęcia od pierwszej. Film nie pokazuje wszystkiego, na wszystkie nurtujące mnie pytania odpowiedzi znalazłam dopiero w książkach.
Przykład - Igrzyska śmierci w książce kończy m. in. to iż jednemu z bohaterów amputują nogę, któremu tego nie zdradzę. W filmie tego nie ma. Można by wyliczać bez końca.
Pomimo wszystko zachęcam do lektury wszystkich trzech części.
A na koniec jedna uwaga, film jest jednak dość brutalny, nie rozumiem więc dlaczego rodzice zabierają na niego 7 letnie dzieci!!! nie rozumiem też, dlaczego obsługa kina tego nie monitoruje. Wyraźnie informują, że jest to film w określonym przedziale wiekowym.
A dzieciaki to na Krainę lodu a nie na Igrzyska Śmierci.
Komentarze
Prześlij komentarz