Przejdź do głównej zawartości

Recenzja filmu - lipcowe premiery

Z dala od zgiełku, Thomas Hardy (Far from the Madding Crowd)

Szybkie tempo miejskiego życia, brak czasu i nadmiar obowiązków przytłaczają. W poszukiwaniu chwili wytchnienia z dala od zgiełku i życiowych dylematów warto choć na chwilę wkroczyć do innego świata. XIX wieczna Anglia, piękne widoki, obrazy pól i lasów, wcale jednak nie oznaczają sielskiego życia. Zwolennicy klasycznych powieści brytyjskich "Rozważna i romantyczna" czy też "Duma i uprzedzenie", "Jane Eyre" nie będą rozczarowani najnowszą ekranizacją powieści T. Hardy'ego "Z dala od zgiełku". Jeśli poszukujecie starych filmowych wersji tego filmu, musicie sięgnąć po film z 1967 r. z Julie Christie w roli głównej.

© foto: Fox Searchlight Pictures
Film opowiada o losach Bathsheby Everdene, młodej i niezależnej kobiety, której nie w głowie życie w małżeństwie i zajmowanie się domem i dziećmi. Los bywa jednak kapryśny, kandydaci na męża pojawiają się jak grzyby po deszczu. O względy kobity zabiegają: ubogi pasterz Gabriel Oak (w tej roli Matthias Schoenaerts), bogaty właściciel ziemski William Boldwood (postać grana przez Michaela Sheen'a, którego możecie pamiętać z takich filmów jak "Pozew o miłość", "Królowa" czy chociażby saga "Zmierzch") oraz sierżant Frank Troy (Tom Sturridge). 
© foto: Fox Searchlight Pictures
Bathsheba nieoczekiwanie dziedziczy farmę w spadku po zmarłym wuju i zaprowadza w niej nowy porządek. Zarządzany przez kobietę majątek budzi niemałe zaskoczenie wśród okolicznych mieszkańców i innych właścicieli ziemskich. Kobieta łamie obowiązujące konwenanse, i podejmuje wyzwanie handlu na równych zasadach w świecie zarządzanym przez mężczyzn.
foto: Fox Searchlight Pictures
Pożądana przez Bathshebę niezależność, kłóci się z małżeństwem, które utożsamia z zależnością od męża i utratą wolności. Z tego też powodu odrzuca oświadczyny Gabriela, a także Williama Boldwooda. Losy obu mężczyzn są tragiczne, pasterz przez psa traci stado owiec i własną farmę, wyrusza w poszukiwaniu pracy i zatrudnia się u kobiety, która odrzuciła jego miłość. Bogacz Boldwood do końca ma nadzieję na ślub z Bathshebą, popada w swoisty obłęd, za wszelką cenę pragnie poślubić kobietę, choć jest świadom jej obojętności. 

Gdy główna bohaterka spotyka sierżanta Troy'a łamie swoje zasady i poślubia młodego mężczyznę. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że on kocha inną kobietę służącą Fanny Robin. Los bawi się z Bathshebą.  

Film wzrusza do łez, zaskakuje, ale i wywołuje uśmiech na twarzy. 
Thomasa Hardy'ego możecie pamiętać także z powieści "Tessa d'Urberville". 

Jeśli zastanawiacie się na jaki film pójść do kina, polecam "Z dala od zgiełku", nie ma tu efektów specjalnych, adrenaliny i nie zobaczycie go w 3D, jednak zmusza do refleksji i przemyśleń. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dewajtis, Maria Rodziewiczówna

Tożsamość przodków zaklęta w naturze Powrót do korzeni, do rodzimej literatury, która kiedyś była bardzo popularna, dziś wyparta przez takie gatunki jak powieści fantasy czy kryminały. Być może to zmęczenie materiału, być może zupełny przypadek . Tytuł sam w sobie nic nikomu nie mówi, ani to imię, ani rzecz, ani miejsce. Niepozorna książeczka z dopiskiem "Klasyka literatury kobiecej tom 2", oznacza tylko tyle, lub aż tyle, że na kolekcję powieści Marii Rodziewiczówny składają się 24 tomy, nie oznacza to 24 powieści, niektóre bowiem mają dwie części, np. powieść "Klejnot". Niewiele wiedziałam o samej autorce, o jej powieściach również, opis z okładki znacząco pomocy nie był. I tak oto rozpoczęła się moja przygoda z Marią Rodziewiczówną. Do dziś wyszukuję w Internecie ciekawostki na temat autorki, i odnajduję wiele wątków biograficznych w jej powieściach. Wspomniany bowiem " Dewajtis " istnieje naprawdę.  Kilka słów o autorce, Maria Rodziewicz...

Księżycowa

W poświacie księżyca snuję rozważania, czy On w ogóle coś oznacza?  Irytująco się przygląda, reflektor skierowany wprost na mnie. To tylko moje urojenia, innym też w okna zagląda, szuka, szmera gdzieś w zakamarkach, wie, że ja też mu się przyglądam. Gasi nawet gwiazdy, przyćmiewa słońce, taki niepozorny, a jaki odważny! Ukrył się za chmurami, za wiele już zdradził, oświetla mroki nocy, żegna się wraz z porankiem. Samotny wędrowiec, a wokół tysiące gwiazd. Wydają się tak blisko siebie, jakby gawędzili razem. Jakiż Głupiec, pomyślał sobie, jak wzrok może zwodzić! Zmienia się, dziś wygląda inaczej niż wczoraj, jutro będzie wyglądał inaczej niż dzisiaj. Pełni swoją nocną wartę - wieczny wartownik. Strażnik nocy, wysoko poza zasięgiem złych mocy. Nikt nie jest jednak nietykalny, szczególnie gdy tak kusi z oddali, wzbudza pożądanie, niebezpieczne zainteresowanie. Zgubi Go chluba, blask, którego on sam nie odczuwa.

Niezgodna, zbuntowana i wierna

DIVERGENT Veronica Roth Ostatnio zalewani jesteśmy destrukcyjnymi wizjami przyszłości. Powieści i filmy podejmujące tematykę przyszłości i tego jak będzie wyglądał świat za kilkanaście lat wyrastają ostatnio jak grzyby po deszczu, chociażby Intruz Stephenie Meyer, Igrzyska Śmierci Suzanne Collins czy popularny serial Revolution . Wszystkie te obrazy zakładają, że świat w którym żyjemy dąży do upadku ludzkości, że demokracja nie jest najlepszym systemem. Ocenę tego pozostawiam każdemu indywidualnie. Obrazy te zakładają, że w ludziach zwyciężą złe strony ich osobowości, dojdzie do wojny, upadku starego systemu oraz narodzin nowej cywilizacji powstałej z resztek ocalałych, która rozpocznie życie według zasad nowego systemu. Ów nowy lepszy system funkcjonować będzie jedynie przez pewien czas, bowiem i on okaże się niedoskonały jak i sam człowiek, jego twórca. We krwi mamy bowiem wolność i niezależność, której ograniczyć nie sposób.  Za przykład posłużyć mogą Igrzys...