Iskra nadziei, wznieci pożar
KOSOGŁOS
Jak zwykle spóźniona, jak zwykle w biegu, ale słowo się rzekło, a co więcej macie to na piśmie (zupełnie nie wiem jak do tego doszło :) ) post miał być i będzie, a w chwili gdy go czytacie już jest.
Na początek kilka podstawowych informacji dla niewtajemniczonych. "Kosogłos" jest ostatnią częścią trylogii "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins. Ekranizacja pierwszej części weszła do kin w 2012 r., kolejna w 2013 r. zaś wspomniany wyżej "Kosogłos" można było oglądać w kinach od listopada 2014 r. Kolejna, ostatnia już część, pojawi się na kinowym ekranie w 2015 r.
Odtwórcy głównych ról: znana z wielu filmów Jennifer Lawrence ("Poradnik pozytywnego myślenia", "Serena") jako Katniss Evereen, Josh Hutcherson jako Peeta Mellark ("Podróż na tajemniczą wyspę"), Liam Hemsworth jako Gale czy Donald Sutherland jako Prezydent Snow.
Długo czekałam na filmową ekranizację "Kosogłosa", powodem nie była zwykła ciekawość, doskonale wiem jak zakończy się ta historia, nurtowało mnie raczej to jak zostanie pokazana, moje wyobrażenia i oczekiwania kontra wizja zupełnie innego człowieka.
Cała historia jest bardzo wzruszająca od samego początku, Katniss ratuje siostrę przed uczestnictwem w Głodowych Igrzyskach, zgłaszając się na jej miejsce. Udaje jej się przetrwać i wraz z Peetą opuszcza arenę jako zwycięzca 74 Głodowych Igrzysk. Wydawałoby się, że najgorsze ma już za sobą, jednak decyzją prezydenta Snow'a w trzecie ćwierćwiecze poskromienia, 75 Głodowe Igrzyska, udział biorą trybuci wylosowani z puli dotychczasowych zwycięzców. W dystrykcie 12, z którego pochodzi Katniss, jedyną kobietą która kiedykolwiek zwyciężyła jest ona sama. Piekło rozpoczyna się na nowo, tym razem jednak nie ma zwycięzcy. Katniss trafia do dystryktu 13 zaś Peeta zostaje uwięziony przez Kapitol, dystrykt 12 wraz z większością mieszkańców zostaje zrównany z ziemią. W tym momencie rozpoczyna się Kosogłos. Akcja dzieje się głownie w znajdującym się pod ziemią dystrykcie 13.
Przyznam szczerze, że nie widziałam w trzeciej części powieści potencjału na nakręcenie dwóch filmowych. "Kosogłos" ma podobną ilość stron, dzieje się wiele ale akcja jest dynamiczna, podobnie jak w dwóch pozostałych. Nie trudno się było domyślić w którym momencie filmowcy podzielą książkę na pierwszą część filmu.
Ostatnimi czasy przyjęło się w ekranizacjach filmowych, że z książkowej trylogii wyciska się nieco więcej, by być bardziej precyzyjnym wyciska się czwartą część, bądź nazwijmy to ładniej trzecią dzieli się na dwa, czyli teoretycznie ciągle są trzy. Wystarczy tej matematyki, do czego zmierzam, otóż mogliśmy w ostatnich latach zaobserwować jak z ostatniej części wychodziły dwie filmowe, i tak na przykład ostatnia część Zmierzchu "Przed Świtem" S. Meyer w filmowej wersji została podzielona na dwie części, ostatnia część "Igrzysk Śmierci" bohater dzisiejszego wpisu "Kosogłos" również jest podzielony na dwie filmowe części. Podobna sytuacja ma miejsce z serią "Niezgodna". Cały ten wywód nie ma na celu krytyki tego typu praktyk, wręcz przeciwnie, więcej w filmie zdarzeń z książki, gdyż przez wzgląd na nie tak restrykcyjne ograniczenia czasowe, reżyser mógł sobie nieco pofolgować w tym względzie. Z poprzednich postów dotyczących "Igrzysk Śmierci" mogliście wywnioskować, że książka bardzo przypadła mi do gustu, podobnie jak ekranizacja dwóch części. Nie zawiodłam się także i tym razem. Na niewiele się to zda, gdyż "Kosogłos" nie leci już w kinach, jednakże szczerze polecam ten film, jeśli będziecie mieli okazję nie wahajcie się.
KOSOGŁOS
Jak zwykle spóźniona, jak zwykle w biegu, ale słowo się rzekło, a co więcej macie to na piśmie (zupełnie nie wiem jak do tego doszło :) ) post miał być i będzie, a w chwili gdy go czytacie już jest.
Na początek kilka podstawowych informacji dla niewtajemniczonych. "Kosogłos" jest ostatnią częścią trylogii "Igrzyska Śmierci" Suzanne Collins. Ekranizacja pierwszej części weszła do kin w 2012 r., kolejna w 2013 r. zaś wspomniany wyżej "Kosogłos" można było oglądać w kinach od listopada 2014 r. Kolejna, ostatnia już część, pojawi się na kinowym ekranie w 2015 r.
Odtwórcy głównych ról: znana z wielu filmów Jennifer Lawrence ("Poradnik pozytywnego myślenia", "Serena") jako Katniss Evereen, Josh Hutcherson jako Peeta Mellark ("Podróż na tajemniczą wyspę"), Liam Hemsworth jako Gale czy Donald Sutherland jako Prezydent Snow.
Długo czekałam na filmową ekranizację "Kosogłosa", powodem nie była zwykła ciekawość, doskonale wiem jak zakończy się ta historia, nurtowało mnie raczej to jak zostanie pokazana, moje wyobrażenia i oczekiwania kontra wizja zupełnie innego człowieka.
Cała historia jest bardzo wzruszająca od samego początku, Katniss ratuje siostrę przed uczestnictwem w Głodowych Igrzyskach, zgłaszając się na jej miejsce. Udaje jej się przetrwać i wraz z Peetą opuszcza arenę jako zwycięzca 74 Głodowych Igrzysk. Wydawałoby się, że najgorsze ma już za sobą, jednak decyzją prezydenta Snow'a w trzecie ćwierćwiecze poskromienia, 75 Głodowe Igrzyska, udział biorą trybuci wylosowani z puli dotychczasowych zwycięzców. W dystrykcie 12, z którego pochodzi Katniss, jedyną kobietą która kiedykolwiek zwyciężyła jest ona sama. Piekło rozpoczyna się na nowo, tym razem jednak nie ma zwycięzcy. Katniss trafia do dystryktu 13 zaś Peeta zostaje uwięziony przez Kapitol, dystrykt 12 wraz z większością mieszkańców zostaje zrównany z ziemią. W tym momencie rozpoczyna się Kosogłos. Akcja dzieje się głownie w znajdującym się pod ziemią dystrykcie 13.
Przyznam szczerze, że nie widziałam w trzeciej części powieści potencjału na nakręcenie dwóch filmowych. "Kosogłos" ma podobną ilość stron, dzieje się wiele ale akcja jest dynamiczna, podobnie jak w dwóch pozostałych. Nie trudno się było domyślić w którym momencie filmowcy podzielą książkę na pierwszą część filmu.
Ostatnimi czasy przyjęło się w ekranizacjach filmowych, że z książkowej trylogii wyciska się nieco więcej, by być bardziej precyzyjnym wyciska się czwartą część, bądź nazwijmy to ładniej trzecią dzieli się na dwa, czyli teoretycznie ciągle są trzy. Wystarczy tej matematyki, do czego zmierzam, otóż mogliśmy w ostatnich latach zaobserwować jak z ostatniej części wychodziły dwie filmowe, i tak na przykład ostatnia część Zmierzchu "Przed Świtem" S. Meyer w filmowej wersji została podzielona na dwie części, ostatnia część "Igrzysk Śmierci" bohater dzisiejszego wpisu "Kosogłos" również jest podzielony na dwie filmowe części. Podobna sytuacja ma miejsce z serią "Niezgodna". Cały ten wywód nie ma na celu krytyki tego typu praktyk, wręcz przeciwnie, więcej w filmie zdarzeń z książki, gdyż przez wzgląd na nie tak restrykcyjne ograniczenia czasowe, reżyser mógł sobie nieco pofolgować w tym względzie. Z poprzednich postów dotyczących "Igrzysk Śmierci" mogliście wywnioskować, że książka bardzo przypadła mi do gustu, podobnie jak ekranizacja dwóch części. Nie zawiodłam się także i tym razem. Na niewiele się to zda, gdyż "Kosogłos" nie leci już w kinach, jednakże szczerze polecam ten film, jeśli będziecie mieli okazję nie wahajcie się.
Drzewo wisielców - The Hanging Tree, Hunger Games
Długo po wyjściu z kina ta melodia włóczyła się po zakamarkach mojej pamięci. Nie wiem co ją wymiotło z niej, jednak ona i tak nieustannie do mnie powraca.
Jeśli ktoś by mnie zapytał, co takiego mają w sobie Igrzyska Śmierci, że warto przeczytać książkę lub obejrzeć film, to powiedziałabym, że jest tu wszystko czego szuka każdy człowiek. Jest poświęcenie, miłość, nadzieja ale jest też walka, zawziętość, ludzkie słabości i żądza władzy. Są momenty które śmieszą, chwile które wzruszają, ale i takie kiedy sami chcielibyśmy chwycić za broń by nie stać biernie. Skłania także do przemyśleń, jak będzie wyglądał świat za kolejnych kilka lat, dziesięcioleci czy w kolejnym wieku. Skłania do przemyśleń, jak bym postąpił w takiej sytuacji i jakie są moje priorytety w życiu. Jest w tej powieści balans, tą równowagę znajduję również w filmie. Wiem, że niejednokrotnie będę wracać zarówno do książki jak i do filmu.
(Zdjęcia pochodzą, z oficjalnych stron promujących film).
Komentarze
Prześlij komentarz