P.T. Deutermann Miłość na Pacyfiku

Mam nadzieję, że tytuł powieści, którą Wam dziś polecam, nie zniechęci Was tak jak początkowo mnie. Podchodziłam do tej książki z pewną rezerwą. Świadczy o tym chociażby fakt, że mam ją już od grudnia 2014 r. Szmat czasu przeleżała na półce. Jednak o tym jak dobrą jest powieścią, przemawia to, iż przeczytałam ją bardzo szybko.
Tytuł może być o tyle mylący, gdyż zapowiedź z okładki głosi "Amerykański romans wojenny" i sam tytuł "Miłość na Pacyfiku". Jednak nie jest to jedna z tych powieści, które wydarzenia wojenne ukazują gdzieś w tle. Właściwie, raczej ta miłość tworzy tło do działań podczas II wojny światowej.
Autor bardzo umiejętnie równoważy obie te sfery. W książce znajdziecie opisy manewrów wojennych, zarówno z perspektywy dowódcy okrętu jak i pilota samolotu. Autor dokładnie opisuje działania wojenne, rodzaj używanych pocisków, zrzucanych bomb, posługuje się językiem potocznym stosowanym przez żołnierzy np. określenie "Zera", które oznaczało typ samolotów myśliwskich Mitsubishi A6M Reisen, używanych przez Cesarską Japońską Marynarkę Wojenną podczas II Wojny Światowej, głosi przypis do tekstu. Jednak nie zasypuje tym wszystkim czytelnika, nie jest to grad pocisków w którym nagle gubicie wątek. Pełna równowaga treści, dzięki której czytelnik nie musi być znawcą historii, co więcej nabiera wręcz ciekawości do faktów historycznych. Autor zaznacza jednak, że opisane wydarzenia często mijają się z faktami, nazwy okrętów są fikcyjne, czasem daty również dostosowane są do toku powieści. Tym bardziej jednak pobudza ciekawość do tamtych czasów.
Akcja powieści toczy się od 1942 r. do zakończenia działań wojennych w 1945 r. Całą historię opowiada swojemu synowi, który nie jest jego synem, Marshall Vincent. Już na samym początku autor trochę miesza nam w głowach. Z biegiem czasu zapominamy o tym, by pod koniec książki poznać rozwiązanie tej zagadki.
Historia dotyczy losów trójki przyjaciół: Marshall Vincent, Mick McCarty, Gloria Hawthorne Lewis, którzy poznali się podczas studiów w Akademii Marynarki Wojennej. Po latach ich drogi ponownie się krzyżują podczas wojny. Marshall, który z czasów studiów zyskał ksywkę "Ślicznotka" jest porucznikiem na krążowniku USS "Winston", Mick zwany "Bestią" pilotuje bombowce, zaś Gloria jest pielęgniarką w szpitalu na Pearl Harbor na Hawajach. Zarówno Marsh jak i Mick już w czasach studiów podkochiwali się w Glorii, jednak ta wybrała ich przyjaciela Tommy'iego. Mąż Glorii, starszy mechanik na USS "Arizona" ginie w ataku z 7 grudnia pod Pearl Harbor. Wrak statku spoczywa na dnie, tuż nieopodal szpitala, w którym pracuje Gloria. Poznajemy rozterki młodej kobiety, której wojna odebrała miłość i spokój. Jej monotonię pracy w szpitalu przerywa pojawienie się nowego lekarza, który od razu zyskuje ksywkę "Supermana". Po zatonięciu USS "Winstona" Marshall trafia do szpitala, w którym pracuje Gloria. Ta popycha go w ramiona swojej przyjaciółki Sally Adkins. Działania wojenne przybierają na sile, Marsh zostaje awansowany, jest zastępcą dowódcy, potem w obliczu nieprzewidzianych wydarzeń obejmuje dowództwo na niszczycielu USS "Evans". Mick w tym czasie uczestniczy w kolejnych bitwach, pod Midway i Guadalcanal.
Nie chcąc zdradzać Wam szczegółów wspomnę tylko, że wojnę przeżyją wyłącznie Sally i Marshall, choć trudno powiedzieć, że w jednym kawałku. Wszyscy zaś bez wyjątku wykazują się niespotykaną odwagą i walecznością, narażając niejednokrotnie życie za kraj.
Nie chcąc zdradzać Wam szczegółów wspomnę tylko, że wojnę przeżyją wyłącznie Sally i Marshall, choć trudno powiedzieć, że w jednym kawałku. Wszyscy zaś bez wyjątku wykazują się niespotykaną odwagą i walecznością, narażając niejednokrotnie życie za kraj.
Powieść godna polecenia, czyta się z zapartym tchem, choć trudno pozbyć się wrażenia, że skądś zna się tą historię.
Deutermann pisząc "Miłość na Pacyfiku" miał za sobą służbę w Amerykańskiej Marynarce Wojennej, służył na amerykańskich okrętach i flocie na Pacyfiku. Oryginalny tytuł powieści to "Pacific Glory", myślę że bardziej oddaje charakter książki niż polskie tłumaczenie. Nie o miłość bowiem chodzi lecz o historie ludzi, który brali udział w II wojnie światowej, oddali życie a wielu z nich spoczęło na dnie Pacyfiku.
Deutermann pisząc "Miłość na Pacyfiku" miał za sobą służbę w Amerykańskiej Marynarce Wojennej, służył na amerykańskich okrętach i flocie na Pacyfiku. Oryginalny tytuł powieści to "Pacific Glory", myślę że bardziej oddaje charakter książki niż polskie tłumaczenie. Nie o miłość bowiem chodzi lecz o historie ludzi, który brali udział w II wojnie światowej, oddali życie a wielu z nich spoczęło na dnie Pacyfiku.
Komentarze
Prześlij komentarz