The soap opera, czyli była sobie telenowela Był sobie chłopiec i była dziewczyna był sobie dom i była rodzina tak wielka miłość się narodziła. Ona ponoć niezwykłej urody on ponoć też urodziwy taki los, cóż począć uroda nie wybiera, kiedy młodych obiera. Miłość wielka jak kurze oko, młodość przewlekła jak dżumy potok, ogarnęła ich i opętała tak oszalała rodzina cała. Miłość zapanowała, nienawiść też przydreptała wielkie sekrety i tajemnice takie już są te miłości granice i te zazdrosne baby, jak osy do ula przygnały intryg kilka tuzinów uknuły, co byśmy się nie zanudzili. Ach ten szał miłości ach te porywy namiętności te łzy wylane, ukrytych i niechcianych miłości i wszystko się pokomplikowało i kolejnych tysiąc odcinków dodano. Porwania i morderstwa, taka to miłości już ścieżka kochanek i kochanka, intrygant i intrygantka trzecie oko wszystko widzi, kiedy powie któż to przewidzi trzeci tysiąc już dobija a tu nic a nic nie przemija miłość trwa, nienawiść i...
Wszystko co tu znajdziecie będzie wytworem mojej wyobraźni, czasem zaś odbiciem świata, takim jakim ja go widzę. Na blogu publikuję trochę swojej pisaniny. Z czasem tematyka będzie ewaluować, może będzie więcej o życiu, trochę więcej obrazów. Zobaczymy ... to takie moje miejsce do pokazania siebie.