Był sobie koń o imieniu Słoń
był sobie słoń, który rżał jak koń
Który kim więc był, koń był słoniem czy słoń koniem?
Była sobie mucha, co wyła do korzucha
był też sobie wilk, ale się zgubił i zgnił
Z którego więc lepszy pożytek, z muchy co wyje czy wilka, gdy gnije?
Był sobie i lew, ten wyłysiał i zdechł
Była sobie pantera, ta wyblakła z niechcenia
Które więcej odwagi miało, lew co zdechł czy mdła pantera?
Była sobie też ważka, ta z niecnoty się rozpadła
Był też sobie żuk, ale się przewrócił i zgniótł
Które lepsze życie miało, skoro żadne nie przetrwało?
Był też sobie paw, ale zgubił oko i do stawu wpadł
Był sobie i skunks, lecz puścił bąka i nagle znikł
Czyjaż wina większa była, czy natura zawiniła?
Przyszedł i człowiek, konia wykorzystał, słoniem się zabawił
Muchy wytępił a wilka zabił, lew go przestraszył, więc pantery nie zauważył
Ważkę zgniótł butem, a żuk go omamił, pawia udobruchał a skunksa zostawił.
był sobie słoń, który rżał jak koń
Który kim więc był, koń był słoniem czy słoń koniem?
Była sobie mucha, co wyła do korzucha
był też sobie wilk, ale się zgubił i zgnił
Z którego więc lepszy pożytek, z muchy co wyje czy wilka, gdy gnije?
Był sobie i lew, ten wyłysiał i zdechł
Była sobie pantera, ta wyblakła z niechcenia
Które więcej odwagi miało, lew co zdechł czy mdła pantera?
Była sobie też ważka, ta z niecnoty się rozpadła
Był też sobie żuk, ale się przewrócił i zgniótł
Które lepsze życie miało, skoro żadne nie przetrwało?
Był też sobie paw, ale zgubił oko i do stawu wpadł
Był sobie i skunks, lecz puścił bąka i nagle znikł
Czyjaż wina większa była, czy natura zawiniła?
Przyszedł i człowiek, konia wykorzystał, słoniem się zabawił
Muchy wytępił a wilka zabił, lew go przestraszył, więc pantery nie zauważył
Ważkę zgniótł butem, a żuk go omamił, pawia udobruchał a skunksa zostawił.
Komentarze
Prześlij komentarz